Są w życiu takie momenty, gdy czujesz, że grunt usuwa się spod nóg. Nie z powodu wielkiej tragedii, ale przez ciche, codzienne zmęczenie, które nagle zamienia się w bezradność. Tak było kilka dni temu, gdy nasze wysłużone auto – niezbędne w służbie ludziom w kryzysie – po prostu się zatrzymało. Bez ostrzeżenia. Bez możliwości naprawy …
